Arch-Like - nietypowy blog, nietypowe forum.

Na luzie => Rozmowy w toku => Wątek zaczęty przez: darecki w Styczeń 20, 2015, 14:43:46

Tytuł: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Styczeń 20, 2015, 14:43:46
Witam , chciałem sie Was zapytac ,
 jesli "musielibyscie" zmienic system , z powyzszych(jak w temacie) , to na co padł by wybor ?.
Jesli komus bedzie sie chcialo , to fajnie by bylo azeby w paru slowach napisal dlaczego dokonałby takiego wyboru.
Pozdrawiam wszystkich
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Styczeń 20, 2015, 14:57:55
Jeśli raz jeszcze nie zdecydowałbym się na Chakrę (a raczej nie) oraz do czasu zmiany drukarki, co umożliwiłoby mi korzystanie z KaOSa, to na pewno byłby to jakiś system z rodziny Gentoo. Dlaczego? Bo Gentoo ma obłędną dokumentację, wydaje mi się, że jeszcze lepszą niż anglojęzyczna Archa (polskojęzyczna jest do niczego). Dostarczane w Gentoo są też te paczki, które mnie interesują i których używam. Prawdopodobnie jednak zainstalowałbym Calculate albo Sabayona, a nie Gentoo. Oba systemy są w 100% zgodne z Gentoo, a nadto mają swoje repozytoria z binarkami. Dodatkowo instalka jest również z binarkami, przez co proces instalacji trwa zdecydowanie krócej.
Jeśli chciałbym pójść "na łatwiznę", to OpenMandriva. Dlaczego? Bo po pierwsze mam sentyment (to była pierwsza dystrybucja, która u mnie zagościła na dłużej niż miesiąc, czy dwa). Po drugie, obecna wersja jest rolling release, co lubię i cenię. Po trzecie... cóż, Mandriva dorobiła się szeregu narzędzi, które ułatwiają pracę. "Magiczne konfiguratory" z których kpią zagorzali linuksowcy, bo przecież wszystko można prosto i łatwo w konsoli. Pewnie tak. Niemniej jednak, gdy na tej samej wersji kernela Mandriva obsługiwała mi połączenia przez mobilny internet po zaledwie 2 kliknięciach. W Kubuntu trwało 3 dni zanim zmusiłem go by widział w ogóle modem. Dodajmy, że Kubuntu należy do "user-friendly" dystrybucji. OpenMandrivę wybrałbym również, gdybym miał sporo właśnie takiego sprzętu, który gdzie indziej jest problematyczny.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: sir_lucjan w Styczeń 20, 2015, 15:27:51
Jeśli nie Arch (Manjaro kategorycznie wykluczam), to tylko Gentoo. Nie ma innej opcji :)  Inne systemy (czy ich forki, przeróbki, pochodne itp) mnie nie interesują. Póki co korzystam z Arch i nic nie wskazuje na to, by to się mogło zmienić. Jednak kto wie, co będzie w przyszłości :)
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Styczeń 20, 2015, 17:09:32
Przyznam sie szczerze , ze raczej nigdy bym tak nie typowal , jesli chodzi o Wasze preferencje . Jesli chodzi o Pawła/pavbaranov-a , to moze po czesci , strzelal bym w Gentoo , ale czyste ,Open Mandrive wymienil bym pewnie jako jedna z ostatnich mozliwosci . Jesli chodzi zas o Piotra/sir_lucjan-a , to dal bym sobie wrecz glowe obciac , ze bedzie to Debian chyba dlatego , ze dosc czesto, czytałem na forach poswieconych temu systemowi , Lucka wypowiedzi i tak jakos Piotr mi "pasowal" do tego systemu.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: sir_lucjan w Styczeń 20, 2015, 17:26:49
Moje wypowiedzi na temat Debiana pochodzą z czasów jak używałem go na co dzień - czyli do 2012 roku. Od połowy 2012 roku posiadam Arch Linux i nic nie wskazuje na to, by to się miało zmienić. Kiedyś ten system (Debian) mi odpowiadał, teraz nie. Zmieniły się moje wymagania, potrzeby, to co robię na systemie - Debian przestał spełniać oczekiwania i dlatego powrót na ten system nie jest teraz możliwy i wątpliwe, by tak było w przyszłości. Aktualnie udzielam się m.in w AUR i bardzo mi to odpowiada. Kiedyś kompilowanie, ręczne ustawianie wszystkiego i tym podobne czynności wydawały mi się stratą czasu, nie czułem potrzeby, by tak robić. Kiedyś lubiłem jak coś działało OOTB ("prosto z pudełka"), wolałem wyklikać zamiast bawić się konsolką - dlatego najpierw pasowało mi Ubuntu/Mint, następnie openSUSE oraz Debian. Wszystko się jednak zmieniło i dawne wypowiedzi nie są już aktualne. Wtedy też nie miałem swojego własnego sprzętu komputerowego, czas i możliwości były mocno ograniczone - dlatego też pewnie odczuwałem mniejszy pociąg do żmudnych ustawień.  Czasy się zmieniły ;) Teraz też nie zawsze jest czas na "działanie", ale możliwości są już większe, zatem doceniłem uroki samodzielnego konfigurowania  wszystkiego. Dlatego zmieniłem podejście, zmieniły się w związku z tym wymagania i oczekiwania. Można powiedzieć, że "aktualny" Lucek to nie ten Lucek sprzed kilku lat :).

Uff, ale się rozpisałem - jeśli za długo, to przepraszam najmocniej ;)

P.S Wiem, że nie wszystkim może odpowiadać moja wcześniejsza odpowiedź - pewnie niejeden developer Debiana rzeknie, że przecież Arch ssie. Zdaje sobie sprawę, że to samo co robię na Arch można zrobić na Debianie, jednak Debian po prostu przestał mi odpowiadać. Ma to między innymi związek z jego cyklem wydawniczym (mrożeniem) oraz wieloma innymi powodami. Niech każdy używa tego, co mu odpowiada - nie mam zamiaru prowadzić ewangelizacji ani przekonywać, że: "Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"

Wiem, wiem, za bardzo się rozpisałem ;)
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Styczeń 20, 2015, 18:28:13
e tam Lucek , wcale sie nie rozpisales , jak ktos pisze na temat i madrze , to az milo sie czyta .
A jak moglbym, korzystajac z okazji zapytac , Opensuse to naprawde tak wygodny i prosty system?
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: sir_lucjan w Styczeń 20, 2015, 18:44:59
openSUSE jest bardzo stabilny i przyjazny, na wygodne centrum obsługi i jak dodasz odpowiednie repo, jest w miarę aktualny. openSUSE Factory stał się bodaj rolling release więc dla początkującego byłby godny uwagi. Niestety, jest nieco ociężały w porównaniu do Arch Linux.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Styczeń 20, 2015, 18:45:45
Wygodny, prosty i ociężały :) Szczególnie jego ISO. Jeśli chodzi o wygodę i prostotę użytkowania, to na równi stawiałbym Zuśkę i Mandarynkę (raczej nawet nie Mageię). Tak na prawdę, to oba te systemy od innych linuksowych różnią, graficzne narzędzia konfiguracyjne (w zasadzie to chodzą one również w konsoli). Mandrivę różni też to, że nie korzysta (przynajmniej, gdy ja się nią bawiłem) networkmanagera. W obu, dzięki temu jesteś w stanie skonfigurować dużą ilość (nie wszystko jednak) potrzebnych w systemie usług nie przejmując się babraniem w konsoli. Zdarza się również, że w tych systemach coś działa OTB mimo, że gdzie indziej trzeba się nieźle nagimnastykować. Oba też, choć oferują inne środowiska graficzne, są raczej KDE-centryczne. OpenMandriva jest dystrybucją rr z założenia. Zuśkę, można tak skonfigurować.
Jak przychodzi jednak do problemów, to i tak - w obu - trzeba się liczyć z tym, że żadne GUI nie pomoże.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Styczeń 20, 2015, 18:51:11
@marcin82
nie wiem dlaczego , ale nie trawie tej dystrybucji, podobnie jak ludzi na jej forach , ktorzy zamiast starac sie pomoc , udawadniaja , jacy sa "madrzy".
Chcialem polecic cos koledze , w miare duzo dobrego czyta sie o opensuse , dlatego staram sie czegos wiecej na jej temat dowiedziec .
Rownoczesnie nie chce zakladac watku na jej forum , bo z gory wiadomo , ze bedzie opisywana w samych superlatywach.
A wracajac do tematu , wydaje mi sie , ze chociaz w Twoim przypadku , moj "strzal" o druga dystrybucje bylby trafny -Debian
@sir_lucjan
dzieki wielkie ,
@pavbaranov
Pawle , ale open mandriva , chyba nie jest rolling release , rosa owszem , a moze po prostu nie doczytałem tego
oczywiscie rowniez wielkie dzieki
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Styczeń 20, 2015, 21:08:37
Kto wie, czy na początek dla kogoś nie jest lepsza dystrybucja "wydawnicza" z możliwością ewentualnie łagodnego przejścia na rolling release. Dlatego sensowny wydaje się być OpenSUSE. Ma również jedną zaletę - polskie wiki
OpenMandriva jest - a w zasadzie może być - rolling release (dzieli też paczki z ROSA).
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: Arristo w Luty 07, 2015, 09:45:00
OpenSUSE jest niestety obecnie mądrzejszy od użytkownika: to co zaplanowali developerzy, to ma być w systemie i od tego się nie uwolnisz. Przy każdej próbie aktualizacji zypper i Yast "uzupełniają" ci to co odinstalowałeś. Poza tym są problemy z instalacją sterowników do grafiki - po instalacji nvidia SUSE przestał działać w trybie graficznym (wersja 13.1).

A wracając do tematu, to ja zaczynałem od Auroxa (taka polska Fedora), potem przeszedłem na Fedorę, którą przez wiele lat darzyłem wielkim sentymentem i do której wracałem po testach kolejnych dystrybucji.
Co do Sabayona, to jego najnowsza wersja 15.2 ma "zabezpieczenia" - nie daje się zainstalować na dysku. Instalator nie dał się uruchomić w trybie graficznym, a jak próbowałem go uruchomić z polecenia na konsoli, to mi wyrzucał jakieś błędy i zamierał (to nie pierwszy raz, bo kiedyś go często instalowałem).

Co do OpenMandriva i ROSA, to obie dystrybucje są prowadzone przez tych samych developerów i obie są rolling release.

Stabilnego Debiana z paczkami pamiętającymi pierwszych Piastów szybko porzuciłem, bo lubię aktualne oprogramowanie. Wersja testowa tego systemu jest zaopatrzona w różne niespodzianki (przynajmniej na początku) i zdarzyło mi się usunąć wraz z osieroconymi pakietami prawie całe KDE.

Tak więc Jeśli nie Arch i Manjaro, to według mnie Fedora.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 09, 2015, 21:48:29
OpenSUSE jest niestety obecnie mądrzejszy od użytkownika: to co zaplanowali developerzy, to ma być w systemie i od tego się nie uwolnisz. Przy każdej próbie aktualizacji zypper i Yast "uzupełniają" ci to co odinstalowałeś.
Prawdopodobnie jest to kwestia zainstalowania w systemie tzw. meta-paczek (jak np. kde-meta itp.), które dociągną w istocie to co odinstalowane.
Cytat: Arristo
Poza tym są problemy z instalacją sterowników do grafiki - po instalacji nvidia SUSE przestał działać w trybie graficznym (wersja 13.1).
W pewnym momencie, na kernelu 3.18 wszystkie dystrybucje miały problemy z własnościowymi sterownikami NVidii, która po prostu nie dostarczyła kompatybilnego z tym kernelem rozwiązania. Jeśli zatem zainstalowany był w systemie nowszy kernel + sterowniki otwarte, a następnie użytkownik usiłował przejść na sterowniki nvidia, to niezależnie od systemu, jeśli tylko zależności na to zezwalały (a nikt w zasadzie nie przebudował tych sterowników, tak by ograniczyć wersję kernela do 3.17), to dowolny system szedł w rozwałkę. Niewielka tu wina OpenSUSE, a większa zwykle spóźniających się dostarczycieli własnościowych sterowników grafiki (dotyczy to również bowiem AMD).

Cytat: Arristo
Co do Sabayona, to jego najnowsza wersja 15.2 ma "zabezpieczenia" - nie daje się zainstalować na dysku. Instalator nie dał się uruchomić w trybie graficznym, a jak próbowałem go uruchomić z polecenia na konsoli, to mi wyrzucał jakieś błędy i zamierał (to nie pierwszy raz, bo kiedyś go często instalowałem).
Cena informacja, ale by była użyteczna, to musiałbyś jeszcze podać specyfikację komputera. Mi np. na ASUS K70AC (czyli platforma AMD) nigdy nie udało się tam zainstalować PCLOSa ;)
Cytat: Arristo[/quote
Tak więc Jeśli nie Arch i Manjaro, to według mnie Fedora.
Jedno trzeba dodać. W przypadku przejścia na nowe wydanie, częstokroć tutaj - szczególnie w wersji nie z Gnome3 - zaczyna się loteria: uda się bądź nie. Fakt jednak - coraz lepiej z Fedorą.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: Arristo w Luty 09, 2015, 23:14:23
W Fedorze jest obecnie bardzo wygodne narzędzie fedup, które automatycznie aktualizuje system do kolejnej wersji.

A co do SuSe, to jeszcze nie było mowy o kernelu 3.18, kiedy system mi się rozleciał  ;D

Co do Sabayona, to jest obecnie nowa wersja 15.2.1 (bardzo rzadkie zjawisko) w której najprawdopodobniej naprawiono instalator, tak więc nie zależy to od modelu kompa.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 10, 2015, 07:24:13
A co do SuSe, to jeszcze nie było mowy o kernelu 3.18, kiedy system mi się rozleciał  ;D
Przyczyna jednak prawdopodobnie była taka sama.
Co do Sabayona, to jest obecnie nowa wersja 15.2.1 (bardzo rzadkie zjawisko) w której najprawdopodobniej naprawiono instalator, tak więc nie zależy to od modelu kompa.
Wydanie wersji 15.2.1 nie jest żadną rzadkością, a przyjętym przez Włochów sposobem wydawania obrazów ISO tej dystrybucji. Podobnie jak w Archu, są one wydawane co miesiąc. Cyfra "1" w trzeciej pozycji nazwy tego obrazu, oznacza po prostu, że jest to pierwszy, miesięczny obraz wersji 15.2, który zawiera nowe wersje programów, które zostały zaktualizowane w tym czasie. Opisana przez Ciebie przypadłość jest normalna i od czasu do czasu się zdarza.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: Arristo w Luty 10, 2015, 08:50:41
Z tego co czytałem, SuSe słynie z problemów ze sterownikami do kart graficzncyh.

A co Sabayona, to z tego co pamiętam są wersje np. 15.1, 15.2, 15.3 itd. 15.2.1, to najwyraźniej poprawiona wersja 15.2. Możesz sprawdzić np. tutaj ftp://mirror.optusnet.com.au/sabayon/iso/monthly/ (http://ftp://mirror.optusnet.com.au/sabayon/iso/monthly/) - jest wersja 15.1, 15.2 i 15.2.1

Kiedyś korzystałem z Sabayona i jeszcze trochę pamiętam :), a wersję 15.2.1 zaraz ściągnę i zobaczę ten instalator.
---------------------

Tak, jak myślałem naprawili instalator ;D
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 10, 2015, 11:10:33
Z tego co czytałem, SuSe słynie z problemów ze sterownikami do kart graficzncyh.
Jak w każdym przypadku stosowania sterowników własnościowych. Te najlepiej mieć ustabilizowane na jakimś LTSie, dużo czytać nt. zmian wprowadzanych wraz z nową wersją Xów i czy są one wspierane przez sterowniki własnościowe. Dopiero jeśli z lektury wynikać będzie, że wszystko jest ok, to wówczas można cokolwiek aktualizować. Generalnie nie sprawdzają się one we wszystkich dystrybucjach oferujących bardzo nowe elementy core, głównie kernel i Xy.
Cytat: Arristo
A co Sabayona, to z tego co pamiętam są wersje np. 15.1, 15.2, 15.3 itd. 15.2.1, to najwyraźniej poprawiona wersja 15.2. Możesz sprawdzić np. tutaj ftp://mirror.optusnet.com.au/sabayon/iso/monthly/ (http://ftp://mirror.optusnet.com.au/sabayon/iso/monthly/) - jest wersja 15.1, 15.2 i 15.2.1

Zanim Ci napisałem sprawdziłem ;) :
Cytuj
Sabayon 15.02.1 is (...) a monthly release generated, tested and published to mirrors by ourbuild servers containing the latest and greatest collection of softwareavailable in the Entropy repositories.
The ChangeLog files related to this release are availableon our mirrors.
Źródło: http://www.sabayon.org/latest (http://www.sabayon.org/latest)
Co mniej więcej oznacza: Sabayon 15.02.1 jest miesięcznym wydaniem (dystrybucji), utworzonym z przetestowanych paczek i upublicznionym na serwerach, zawierającym najnowsze i najlepsze, dostępne oprogramowanie. Zobacz dziennik zmian na naszych serwerach.
Sytuacja z niedziałającym instalatorem trafia się niekiedy każdej dystrybucji i jest zależna od sprzętu (hardware'u). Odkąd używam linuksa nie pamiętam, by było wydanie jakiejkolwiek dystrybucji, która - jeśli instalator w ogóle ma - to byłaby niemożliwa do zainstalowania na każdym komputerze. Dlatego jak pisałem - informację podałeś cenną, ale - jeśli bez konkretów, to połowiczną i w ten sposób wprowadzającą w błąd.

Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Luty 10, 2015, 11:28:22
O, juz widze ze Arristo poinformowal , ze instalator w sabayonie dziala , tez akurat sprawdzalem. Sam Sabayon to fajny systemik , tylko ze jego znakiem firmowym bylo to ze "rozkraczal sie " po pierwszej wiekszej aktualizacji.
Moze teraz to sie zmienilo , nie wiem , mam nadzieje ze mnie oswiecicie , pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 10, 2015, 11:52:40
Sam Sabayon to fajny systemik , tylko ze jego znakiem firmowym bylo to ze "rozkraczal sie " po pierwszej wiekszej aktualizacji.
Bo Sabayona, jak zresztą każdy system typu rolling release nie aktualizuje się, jak wyjdzie "większa" aktualizacja, a robi to na bieżąco. Wówczas ilość problemów jakie mogą powstać maleje, a nadto dużo łatwiej jest zdiagnozować problem i ewentualnie przywrócić poprzednie, działające rozwiązania. Z tym ostatnim, w przypadku Gentoo (czy Sabayona bądź Calculate) oraz Archa większych problemów nie ma - w przypadku Manjaro - mogą być spore, albowiem ta dystrybucja nie ma żadnego archiwum ani paczek, ani nawet poprzednich PKGBUILDów. Pół biedy, jeśli pomiędzy aktualizacją nie zmieniły się PKGBUILDy - można je pobrać, zmienić i zbudować coś ze starszym oprogramowaniem, jeśli jest w ogóle dostępne w upstreamie. Pół biedy, jeśli w cache pacmana, takie paczki się znajdują - można je zainstalować stamtąd. Jeśli jednak nie, to... modły do Phila i jego drużyny. W Gentoo nie ma problemu, bowiem praktycznie zawsze można zbudować dowolną wersję aplikacji. W Sabayonie - jeśli pamiętam, przynajmniej jakiś czas są jeszcze starsze wersje paczek. Calculate - tu przyznam, że nie mam pojęcia, ale w razie czego są dostępne ebuildy (zresztą te same w Sabayonie i Gentoo). Ba, samo portage zwykle trzyma kilka wersji ebuildów dla kilku różnych wersji paczek, zatem przypadłości można zniwelować. Niemniej jednak, jak w każdym systemie budowanym ze źródeł (mimo binarek w Sabayonie i Calculate, to są to systemy budowane ze źródeł), szczególnie zmiana kompilatora może powodować duże problemy z oprogramowaniem i prowadzić do wywrotki całego systemu.
Generalna zasada dla stabilnych desktopów w przypadku dystrybucji RR: kernel LTS, aktualizacja core wyłącznie jeśli jest to konieczne (po co poprawiać coś co działa dobrze, wszak zasada, że lepsze jest wrogiem dobrego działa powszechnie), a aktualizacja aplikacji wówczas, gdy się tego chce, bądź gdy trzeba (np. dostarczane są jakieś poprawki błędów, a już szczególnie bezpieczeństwa). Akurat menedżer pakietów w Sabayonie (przynajmniej w czasach, gdy używałem tej dystrybucji) dość dobrze potrafił to rozwiązać, choć nie zawsze z sukcesem (szczególnie, gdy mu się na siłę w czymś pomogło :) )
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Luty 10, 2015, 12:57:50
Pawle , czyli , z tego co napisales, mozna wywnioskowac , ze jesli chciałoby sie miec "stabilnego" archa , to powinno sie korzystac z kerneli lts.Przyznam sie szczerze , ze staralem sie dosc duzo czytac na ten temat (stabilnosc arch linux-a) i z takim pogladem spotkalem sie pierwszy raz .Przewaznie slyszy/czyta sie aby nie instalowac rzeczy z AUR , czeste aktualizacje , oczywiscie czytac to co pisza deweloperzy o dostepnych aktualizacjach , (choc jesli chodzi o to , to chyba tez i deweloperzy czesto zapominaja umiescic odpowiednie wzmianki na stronie arch-a) , no i oczywiscie nie korzystac z repo testing no i pare jeszcze wskazowek.
Tak ze , dzieki za cenna informacje , teraz , na pewno jak bede instalowal system skorzystam z Twojej sugestii.

Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 10, 2015, 13:53:29
Darek - Po pierwsze jestem gorącym przeciwnikiem twierdzeń o "stabilnym" systemie, czy też np. "lekkim" środowisku bądź aplikacji. Cały podział na "stabilne" linuksy i pozostałe wziął się z bardzo prostackiego tłumaczenia nazw repozytoriów w Debianie. Tam mamy "stable", "testing" i "unstable". Efekt tego jest taki, że w głowach niektórych naszych linuskowych myślicieli ;) wytworzony został obraz, że jeśli jakaś dystrybucja nie ma repozytorium "stable", to jest... "niestabilna" itp. itd. bzdury.
Ręczę Ci, że ten "podział" nie ma nic wspólnego ze "stabilnością" (inna sprawa jak to rozumieć) systemu, a jedynie z psychologią, a w zasadzie z efektem, jaki się u nas wytwarza szermując właśnie takimi sformułowaniami. Podobnie mogę ręczyć, że każda licząca się i nieeksperymentalna dystrybucja jest "stabilna".
Jeśli w Archu coś trafia do repozytoriów (nietestowych) to zbudowany z nich system ma działać. I - najczęściej - działa. Ba, mogę zaryzykować twierdzenie, że jeśli jest odpowiednio administrowany przez użytkownika, to powoduje mniej problemów od niejednej dystrybucji "wydawniczej" Debiana włączywszy.
Każda instalacja, a nie dystrybucja, jest na tyle stabilna, na ile świadomym jest jej użytkownik. Fakt, że wiele dystrybucji (jeśli nie wszystkie) dostarczając doprawdy wielu aplikacji, często przeoczy, że np. jakiś paczka X wprawdzie daje się zainstalować, ale wadliwie działa, albowiem paczka Y, z którą ma współdziałać winna być w innej wersji, mieć jakiś patch itp. To jest nieuniknione i wspólne dla wszystkich systemów, niezależnie od tego, czy jest to Android, Windows, czy którakolwiek dystrybucja linuksowa.
Wracając do tezy, którą postawiłem w poprzednim poście, to ma ona 2 aspekty. Po pierwsze tak - kernel LTS daje więcej spokoju zawsze. Takie rozwiązanie ma jednak swoje wady. Kernele stają się LTSami w sposób albo arbitralny (tzn. ktoś postanowił się nim dłużej opiekować), albo stają się, albowiem dana wersja jest wykorzystywana np. w dużej ilości serwerów, z uwagi na to, że np. RedHat w jakiejś wersji taki kernel oferuje. Albo Google w Androidzie. Trzeba pamiętać o tym, że linuksowy kernel, tak jak zresztą całe oprogramowanie, jest w ciągłym rozwoju. Praktycznie nie ma czegoś takiego, co byłoby w jakiś sposób pełne i skończone. Jest jedynie, na określonym etapie swojego rozwoju na tyle dojrzałe, by nadać mu jakąś cyferkę (z przyczyn marketingowych te cyferki niekiedy nadawane są bez sensu, a przykładów dawać nie będę, bo jest ich mnóstwo). Nie oznacza to wcale, by po wypuszczeniu takiej wersji nie były prowadzone dalsze prace. Wracając do kernela. Jeśli dany LTS oferuje Ci to, co potrzebujesz, a następna/-e wersje kernela nie wprowadziły dla Ciebie istotnych zmian w funkcjonalności (np. w następnej wersji nie ma wprowadzonej obsługi jakiegoś sprzętu, albo lepszej obsługi), z której chciałbyś skorzystać, to LTS jest rozsądnym wyjściem na jakiś czas. Z takim kernelem bowiem musi współpracować całe pozostałe oprogramowanie. Niemniej jednak, jeśli w nowszym kernelu wprowadzone zostało coś, co powoduje, że lepiej z niego skorzystać, nie warto pozostawać przy LTSie. Dam Ci przykład. Od kilku lat mam komputery oparte o platformy AMD. W kernelu 3.13 wprowadzona została pewna funkcjonalność, która powodowała, że układy AMD (grafika) przestawały się w końcu tak bardzo grzać. Jaki był zatem sens pozostania na 3.12 (LTS), skoro nie był on dla mojego sprzętu lepszy, a wręcz przeciwnie. Niemniej jednak, gdybym miał Intela, to być może używałbym 3.12 (a teraz 3.14) i w ogóle nie przejmował się 3.13 i następnymi.
Drugi aspekt jest istotny wyłącznie dla użytkowników korzystających z zamkniętych sterowników, głównie grafiki. Te sterowniki, niezależnie od tego, od jakiej pochodzą firmy, najczęściej wyróżniają się kilkoma cechami. Po pierwsze niezmiernie rzadko "aktualna" wersja sterownika jest "aktualna" dla "aktualnego" kernela, czy Xów. Innymi słowy ich współpraca może być żadna. Druga, to zwykle potrzebują one innych "ustawień" w kernelu od sterowników otwartych. Efekt jest taki, że bardzo często po zmianie jednego z komponentów "core" trzeba przeinstalować sterowniki, bowiem inaczej system się rozleci (tzn. nie wstanie). W *buntu czy Debianie sprowadzało się to do odinstalowania sterowników własnościowych, zainstalowania wolnych, restartu, zainstalowania nowego systemu, restartu, zainstalowania własnościowych, odprawienia modłów i restartu... :) Generalnie zasada praktycznie dla każdego systemu. M.in. dlatego Catalyst nie jest wspierany oficjalnie przez Archa. Trudno bowiem pogodzić system, który co do zasady ma dostarczać najnowszego oprogramowania ze sterownikami, które bardzo często aktualność mają z elementami core kilka miesięcy wstecz. To dlatego też w Manjaro zdarzało się, że elementy core przez długi czas nie były aktualizowane (co powodowało, że wprawdzie Catalyst działał, ale ci, którzy korzystali z wolnych sterowników mieli przez dłuższy czas "gorsze" wsparcie).
Innymi słowy - wszystko z wyczuciem i według potrzeb.
Teraz dochodzimy do "stabilności" dystrybucji. Jak już wspomniałem, praktycznie termin dla mnie nie istnieje. Co to oznacza, że dystrybucja jest stabilna? Zupełnie inna rzecz, to stabilność systemu. Niestety prawda jest bolesna: stabilny system jest pochodną rozważnego użytkownika (administratora). Nie odpowiem Ci co trzeba robić. Mogę powiedzieć tylko i wyłącznie tyle, że siedząc na rolling, zwykle stosuję się do następujących zasad i mój system jest - przynajmniej w miarę - stabilny (a korzystam z repozytoriów mesa-git oraz z testing):
- system aktualizuję często (najczęściej raz dziennie), po aktualizacji sprawdzam, czy przeszła ona bez problemów; jeśli nie (a najczęściej przechodzi) wracam z wersjami oprogramowania, które ostatnio zainstalowałem do wersji poprzednich,
- kernel kompiluję sam, choć mógłbym spokojnie używać np. linux-ck,
- używam od kilku ładnych lat wyłącznie wolnych sterowników (nie jestem graczem, sterowniki własnościowe nie są mi potrzebne),
- co jakiś czas robię konserwację systemu.
I to ma działać i działa.
W zasadzie jedno mnie w Archu wkurza, a mianowicie raz na 2 miesiące z jakichś przyczyn, o których nikt nic nie wie, przestaje mi działać albo drukarka, albo skaner. Na pewno nie jest to moja wina, tylko jakiejś aktualizacji, która jest trudna do uchwycenia, a oczywiście dewowie Archa o tym nie informują, albowiem generalnie nie informują o niczym.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: darecki w Luty 10, 2015, 15:37:14
Dzieki , dalo to co napisales do myslenia , a w nastepstwie do zmiany podejscia do pewnych zagadnien .
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: pavbaranov w Luty 11, 2015, 10:25:19
Nie ma za co. Pamiętaj jedynie, że to wyłącznie moje doświadczenia.
W ramach pogromców mitów, zapomniałem Ci jeszcze odpowiedzieć, czy napisać o AUR. Różnice między AUR, a oficjalnymi repozytoriami, pomijając fakt, że w repozytoriach są binarki, sprowadzają się do kilku prawidłowości:
- paczki w repozytoriach są tworzone lub zaadaptowane przez deweloperów bądź TU Archa; można zatem oczekiwać, że są one stworzone w sposób prawidłowy od strony PKGBUILDów i innych skryptów wykorzystywanych do ich budowy, czy tak w istocie jest, to inna sprawa, pamiętaj, że znakomita większość paczek z repozytorium community trafiła tam z AUR :) Z drugiej strony w AUR również są skrypty tworzone przez deweloperów oraz TU Archa (oczywiście nie wszystkie),
- paczki w repozytoriach są zwykle w wersjach "stabilnych", czyli takich, które przez ich upstream zostały "zanumerkowane" jako jakieś ich wydanie; niestety czasy, kiedy te numerki w linuksie w istocie coś znaczyły i po nich można było dojść, czy jest to wydanie jeszcze w trakcie rozwoju, czy już "ukończone" odeszły w niepamięć - w AUR znajdują się skrypty różnych źródeł - od kompletnie rozwojowych (czyli Git, SVN itp.), gdzie zbudowana aplikacja jest różna w zależności od momentu jej budowania, po stworzone w oparciu o "stabilne" źródła, których z takich lub innych przyczyn nie ma w oficjalnych repozytoriach,
- co najmniej część paczek, które trafiają do repozytoriów Archa, przechodzi okres inkubacji w repozytoriach Testing; teoretycznie tutaj mają być one sprawdzone; obawiam się jednak, że zarówno testy nie są bardzo wnikliwe, jak i - na pewno - nie wszystkie paczki ten etap przechodzą; w przypadku AUR nie istnieje coś takiego jak "testing" - budujesz ze źródeł i masz,
- paczka tworzona na podstawie skryptów z AUR jest tworzona lokalnie na Twoim komputerze, z Twoimi ustawieniami i aktualnie znajdującym się na nim oprogramowaniem (najczęściej, bo najprościej); paczki do repozytoriów są tworzone na "czystym" środowisku deweloperskim, na które składają się wyłącznie oficjalnie wydane aplikacje, szczególnie służące do budowy paczek, wraz z "bezpiecznymi" ustawieniami kompilatorów itp.
I to w zasadzie 3 istotne różnice pomiędzy oficjalnymi repozytoriami a AUR jeśli chodzi o "stabilność" aplikacji. Jeśli chcesz mieć "stabilny" system, to proste zasady sprowadzają się do następujących prawideł:
- jeśli priorytetem jest absolutna stabilność - unikaj w ogóle AUR czy rozwiązań z tzw. 3rd party repositories; prawdopodobnie pośród aplikacji w repozytoriach oficjalnych znajdziesz odpowiednik;
- jeśli z tych, czy innych względów musisz bądź chcesz korzystać z aplikacji z AUR, wówczas mając do wyboru aplikacje z sufiksami git, svn, bzr itp., bądź mają w nazwie alpha lub beta, oraz takie, które mają numerację składającą się z zespołu 4 cyfr X.Y.Z-A, wybieraj te drugie, albowiem istnieje prawdopodobieństwo, które winno graniczyć z pewnością (jeśli opiekunowie skryptów w AUR stosowaliby się do zasad Archa, czego niestety nie robią), że te ostatnie są wersjami opartymi o "stabilne", wydane oficjalnie źródła, przy czym, jeśli ktoś z upstreamu stosuje się jeszcze do starych zasad oznaczania paczek, to źródła oznaczone cyfrą 0 przed pierwszą kropką, nie są jeszcze z oficjalnego wydania, albowiem te winny się rozpoczynać począwszy od 1 (i potem kolejno 2 itd.). W przypadku wszelkich wydań KDE i aplikacji z nim związanych, "wysokie" cyfry w ostatnim zestawie cyfr (x.y.95) wcale nie oznaczają "dojrzalszego", następnego wydania, a wręcz przeciwnie jest to wersja testowa. Stąd też np. wersja środowiska (przykładowo) 4.13.3, która ukazała się w połowie lipca ubiegłego roku jest stabilną, trzecią wersją poprawkową 13 odsłony KDE4, a pochodząca z końca lipca ubr. wersja 4.13.97 nie jest 97 wersją poprawkową wersji 4.13, a wersją RC (akurat w tym przypadku) KDE 4.14; cóż, niestety o tym trzeba wiedzieć, czyli... najlepiej jest sprawdzić u źródła, czyli tego podmiotu, który jest odpowiedzialny za wydanie danego oprogramowania (źródeł). Inna sprawa, że niekiedy się inaczej nie da i po prostu, by coś zadziałało (obojętnie, pojawiła się jakaś funkcja w programie, która jest Ci potrzebna, czy w ogóle ruszył np. jakiś komponent komputera) trzeba stosować owe wersje rozwojowe, wydania beta itp. Reguła prosta - chcesz stabilności - unikaj i stosuj wyłącznie gdy musisz. Budując z AUR przeglądnij przynajmniej PKGBUILDa, by dowiedzieć się co ktoś próbuje Ci sprezentować do systemu - praktycznie nie istnieje tu mechanizm obronny, który uniemożliwiłby stworzenie PKGBUILDa, który nazywałby się np. universal-unpacker czy nawet np. apache-openoffice, a który zawierałby np. instrukcje służące wyłącznie wymazaniu dysku :) Bez paranoi, ale uprzedzam, że hipotetyczna możliwość nadania dowolnemu programowi, czy skryptowi dowolnej nazwy istnieje i dlatego zalecam pewną ostrożność. Zdecydowanie też polecam - jeśli ma się do wyboru skrypty w AUR przygotowane przez DEV, czy TU korzystanie z nich, podobnie jak zaznajamianie się z opiniami oraz popularnością danego skryptu.

Oprócz wymienionych wyżej różnic, nic nie odróżnia paczek z repozytoriów oficjalnych od paczek, które zbudujesz z AUR.

I tym razem chyba koniec tego przynudzania.
Tytuł: Odp: Jesli nie arch lub manjaro ,to co ?
Wiadomość wysłana przez: Arristo w Luty 13, 2015, 16:00:20
Ja jestem w pewnym sensie skazany na Manjaro, bo jest to jedyny system, który poprawnie instaluje sterowniki własnościowe do mojej karty graficznej G98M[Quadro NVS160M] i to do najnowszej wersji kernela (!). Na otwarto źródłowych obraz przy filmach HD trochę się tnie.